długość lizaka: 5cm
I proszę mi nie wpierać kolejny raz, że kupiłam gotowe smycze, do których przyczepiam swoje bibeloty. Ich szycie to naprawdę żadna filozofia, a złośliwym upierdliwcom polecam poszukać sobie ciekawszego zajęcia;)
PS. wczoraj na blogu stuknęło 300.000 wyświetleń, a mój fanpejdż na fejsbuku ma już ponad 2.100 Lubisiów:D DZIĘKUJĘ!
Świetne, takie cukierkowe :)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, może szyjesz też pokrowce na telefony? ;)
do tego jeszcze nie doszłam, ale mam zamiar wkręcić do firmy ciocię-krawcową, więc może kiedyś nad tym pomyślimy:D
UsuńTo ja chętnie poczekam na rozwój firmy ;)
Usuńale to Ci fajnie wyszło :D
OdpowiedzUsuńTy sama szyjesz te smycze? Jaka wszechstronna jesteś. :D
OdpowiedzUsuńTalentu zazdroszczę. :)
sama sama, własnymi ręcami:P
UsuńWezmę te ręce dla siebie, jak będziesz spać. :P
Usuńok, zaczynam się bać:D
UsuńCiekawe, tego wśród modeliniarek jeszcze nie było :)
OdpowiedzUsuńA tak sobie myślę, że możesz spróbować swoich sił w słodkich pendrive'ach z ręcznie wykonanymi obudowami :)
zastanawiam się nad smyczą, ale chyba poczekam aż dojdzie zegarek ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze slodkie! ; )
OdpowiedzUsuńSmycz jest za******a :) Innych słów użyć tu nie można :)
OdpowiedzUsuńA upierdliwymi ludźmi się nie przejmuj. Zazdroszczą talentu i pomysłowości.
ale słodka :)
OdpowiedzUsuńgenialnie wygląda ten wisior.
OdpowiedzUsuńchoć co do smyczy, to właściwie widać, że ręcznie szyte.
smycz genialna :)
OdpowiedzUsuńCudowne sama bym taką chciała.! A mogła byś zrobić tutorial na lizaka bo ja już próbowałam ale mi nie wychodzi
OdpowiedzUsuń