poniedziałek, 29 grudnia 2014

[760]Breloki dla friendsów-20 :)

Tydzień laby to stanowczo za długo dla mnie, rozleniwiłam się totalnie, wypadłam z rytmu pracy do której ciężko mi teraz wrócić:P ale nazbierało się znowu sporo zamówień do zrealizowania, plus dwa dość duże dla sklepów więc czas zakasać rękawy i brać się za lepienie:)
Dzisiaj mam dla Was breloki, które robiłam na zamówienie przed świętami:) wszystko według wytycznych Klientki, która z efektu końcowego była zadowolona, więc ja tym bardziej się cieszę:) można je zamawiać w dowolnej liczbie sztuk, a na karteczkach na odwrocie dopisuję np. imiona czy ksywki:)




wysokość buteleczki z korkiem: ok.3cm

środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt Kochani:)

Podtrzymując doroczną tradycję wypada mi skrobnąć do Was kilka słów i w te Święta... :) pewnie będę się powtarzać, ale wiecie już, że Święta Bożego Narodzenia to moje ulubione święta w całym roku:D śniegu wprawdzie brak, ale nie mogę się doczekać chwil spędzanych z całą rodzinką, przy świątecznym stole, wśród smakołyków, uśmiechów, gwaru, śmiechu i niekończących się rozmów:) przez nawał pracy w listopadzie i grudniu niewiele czasu tak naprawdę spędzałam i spędzaliśmy z naszymi bliskimi, mam nadzieję, że przez te święta uda nam się znowu nacieszyć nimi wszystkimi:)

A na te Święta chcę Wam życzyć wielu magicznych chwil w gronie wszystkich tych, których kochacie i którzy są Wam bliscy:) zwolnijcie na chwilę pęd życia, rozejrzyjcie się dookoła i cieszcie obecnością tych, którzy są przy Was i z Wami:)

ZDROWYCH, SPOKOJNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM I KAŻDEMU Z OSOBNA:)



Wasza Natajka:)

wtorek, 23 grudnia 2014

Po świątecznym szale...

Ten sezon przedświąteczny w mojej firmie zaliczam do "wybitnych" z wielu względów... liczba zrealizowanych zamówień, sprzedanych produktów i godzin spędzonych za biurkiem do tej pory przyprawiają mnie o zawrót głowy. W ostatni dzień zarwałam całą noc, nie spałam w ogóle, a potem gnaliśmy z Krzychem ponad 70km do głównego urzędu pocztowego w województwie żeby wszystkie paczki nadać tak, aby zdążyły być doręczone przed Wigilią... z przygodami bo z przygodami, ale paczki w końcu zostały nadane w samym Opolu... na nic się to zdało, mimo zapewnień ze strony pracowników PP że mogę być o przesyłki spokojna i nadać je bez obaw wtedy i wtedy... większość zamówień została już doręczona, kilka paczek jednak według statusu ciągle jeszcze gdzieś krąży...

W okresie przedświątecznym moją pracownię opuściło łącznie ponad 550 różnych produktów, wysyłanych w kilkudziesięciu paczkach tygodniowo...



Sterta kopert do wysyłki w ostatnim dniu rosła z godziny na godzinę:)


A kiedy zabrakło już miejsca w warsztacie układałam wszystko na stole w pokoju gościnnym:)


Ja powoli regeneruję siły, mój kręgosłup i nadgarstki jeszcze tylko dają się we znaki, mam nadzieję, że każdy mimo wszystko dostanie na czas swoje słodkości:)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Jestem! Żyję! :D

Kochani, serdecznie dziękuję za troskę o mnie i obrastający kurzem mój blog-kilka osób pisało do mnie pytając, czy żyję i co się ze mną dzieje:) tak, wiem, jeszcze do niedawna posty pojawiały się w odstępach co najwyżej 2-dniowych, a tu od ponad dwóch tygodni cisza... no ale w końcu to grudzień, więc pewnie domyślacie się czym spowodowana jest moja nieobecność:) mam masę pracy, zamówień i rzeczy do zrobienia... myślałam, że większego sajgonu niż w grudniu zeszłego roku być już nie może-listopadowe i grudniowe statystyki mojej firmy pokazały, że jednak może:P w listopadzie liczba złożonych zamówień i kupionych produktów dobiła do "rekordu" z grudnia ubiegłego roku;) nic więcej nie powiem, wracam grzecznie do pracy, przy której spędzam dzień w dzień po kilkanaście godzin. A poniżej migawki z mojej pracowni;)


Taka liczba paczek średnio opuszcza moją pracownię każdego dnia:) tu akurat przesyłki z soboty...


A to torba z paczkami wysłanymi dzisiaj:D




Takie pudełko dość sporych rozmiarów robiłam na zamówienie ostatnio


A listopadowy maraton przy swojej pracy manualnej przypłaciłam przeciążonymi stawami... przez dobrych kilka dni praktycznie ledwo ruszałam ręką w nadgarstku:P


Poniżej statystyki sprzedaży z samej tylko DaWandy... wyświetlona "chmurka" to tylko pierwszy tydzień grudnia;)

Serdecznie dziękuję za tak ogromne zainteresowanie ofertą mojej firmy! :)

PS. kupiliśmy z Krzychem mieszkanie!:D nasze własne, dokładnie takie jak chcieliśmy:) polowaliśmy na 4-pokojowe i w końcu się udało, nawet na 1. piętrze-takie też miało być:D aktualnie trwa kapitalny remont, zrobić i kupić musimy dosłownie wszystko-ileż frajdy jest we wspólnym wybieraniu kafli, paneli, tynków, mebli!:) a w tym pokoju już za jakiś czas będzie mój własny osobisty warsztat z "prawdziwego zdarzenia" :D