Mam Wam tyle rzeczy do napisania i opowiedzenia, że zastanawiam się jak to ubrać w słowa i sklecić tak, żeby nie wyszedł mega długi i nudny tasiemiec:P no ale od początku... :)
W studiu TVP mieliśmy się stawić na godz. 9:30. Dotarliśmy na miejsce, przedzierając się przez korki, kilka minut wcześniej:) od razu zostałam posadzona w fotelu, gdzie zajął się mną makijażysta, a na fotelu obok-fryzjer:)
w kilkanaście minut Panowie doprowadzili mnie do stanu, w którym mogłam wystawić się na "pożarcie" kamerom i całej Polsce:)
Później chwilę czekaliśmy z Krzychem przed wejściem na plan "Pytania na Śniadanie", gdzie przewijało się mnóstwo znanych osobistości, m.in. Mrozu, Pani Andżelika Piechowiak, Pan Dariusz Jakubowski czy Pan Robert Kochanek:) ja po raz ostatni przeglądałam swoje drobiazgi i starałam się je poukładać jakoś logicznie:P (te drzwi za moimi plecami to właśnie wrota na plan "Pytania na Śniadanie":))

Kilka minut przed moim planowanym wejściem na antenę przyszedł do mnie pan, który zamontował mi mikrofon, a potem razem z Panią scenarzystką udałam się na plan. Razem na stole rozłożyłyśmy wszystkie biżutki, podczas gdy tuż obok na kanapie Pan Wojciech Jagielski prowadził kolejną część programu ze swoimi gośćmi:) później wszystko działo się już tak szybko, że w pamięci mam już tylko migawki... polecono mi usiąść przy stole, za moment przyszła Pani Beata Sadowska, przywitałyśmy się, pamiętam tylko, że zapytała mnie czy się bardzo denerwuję:P po chwili ktoś cichutko policzył "3...2...1... poszło!" a potem wszystko działo się już samo:) z tego co wiem pytania Pani Beata zadawała "na gorąco", ale po tym co widziałam już na spokojnie w domu myślę, że odpowiadałam nawet składnie:P po zakończeniu programu miałam w głowie jedną wielką dziurę, kompletnie nie pamiętałam co paplałam jeszcze chwilę wcześniej:) ale kiedy wyszłam stamtąd a mój pierwszy, najważniejszy i najbardziej rzetelny krytyk Krzyś stwierdził, że było super trochę się uspokoiłam:) po wszystkim dziewczyny pracujące przy programie dokładniej oglądały moją biżu, kilka z nich nawet zdecydowało się na parę rzeczy:)
A tu już po wyjściu z gmachu TVP:D Warszawa nasza! Łiiiiii!!!
Moje refleksje po programie i wszystkim co z nim związane? Na pewno była to dla mnie przygoda życia-tak przede wszystkim zapamiętam to wystąpienie i wizytę w programie "Pytanie na Śniadanie":) razem z Krzychem cieszymy się, że mogliśmy "od zaplecza" zobaczyć jak wyglądają przygotowania i jak przebiega wszystko tam "z tyłu":) Było i jest to dla mnie ogromnym wyróżnieniem, sam fakt, że to właśnie ja mogłam tam być:) kolejną niespodzianką i powodem do radości było wsparcie, trzymane kciuki i fantastyczny pozytywny odzew (z którym spotykam się cały czas) już "po" ze strony mojej Rodziny, znajomych, wszystkich tych, którzy mogli mnie oglądać, zwłaszcza Czytelników bloga:) dziękuję Wam z całego serca! Moje akumulatory zostały naładowane mega porcją pozytywnej energii i zapału do pracy:)
PS. ponoć z wycieczek do ważnych miejsc przywozi się różne pamiątki i rzeczy, które o tych miejscach będą nam potem przypominać, prawda? No to zobaczcie jakie "pamiątki" przywiozła Natajka z Warszawy:D