piątek, 8 stycznia 2016

Zapraszam do mojej pracowni :)

Za napisanie i przygotowanie tego posta zabierałam się bardzo długo. Albo były niekończące się remonty, albo nawał zamówień, pisanie i obrona pracy mgr, potem szał mikołajkowo-świąteczny w mojej firmie. Wówczas mój pokój wyglądał jak po przejściu tornada, i w sumie chyba takie zdjęcia najlepiej oddałyby charakter mojej pracy :D no ale przejdźmy do rzeczy...

Tuż po podpisaniu umowy kupna mieszkania u notariusza pokazywałam Wam tu "stan surowy" pokoju, który od początku miał być przeznaczony na miejsce pracy dla mnie.


Miałam to szczęście, że dostałam praktycznie wolną rękę od Męża, który pozwolił mi samej zaplanować i zorganizować ten pokój od A do Z. Meble robione były pod wymiar, a ich projekt to moja własna inwencja twórcza, która przy pomocy i kilku wskazówkach pana stolarza pozwoliła na optymalne zagospodarowanie i wykorzystanie każdego kąta tak, że w końcu mogłam się pomieścić ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami :)


Większość półfabrykatów takich jak rzemienie czy tasiemki przechowuję w tym kolorowych puszkach. Mam je posegregowane w zależności od rodzaju rzemieni, czy wzorów tasiemek-osobno te z kolorowymi nadrukami, osobno w kropki, krateczkę czy gładkie.




W kolorowych walizkach przechowuję zapasowe wizytówki, naklejki firmowe i zapas torebeczek do pakowania biżuterii.


Poniżej moje przepiśniki i segregator z bieżącą dokumentacją firmową.


Kącik z tulipanami, miniaturowymi gadżetami do zdjęć i mój słoik cukierków do podjadania, który zazwyczaj świeci pustkami :D


Zegar, który mieliście okazję oglądać już kiedyś tu na blogu i moje kolorowe pompony, które kolorystycznie wpasowały mi się w wystrój pracowni :)


Na karniszu dodatkowo wisi sznur pastelowych cotton balls, pięknie świecą wieczorem :)


No i najważniejsze - moje "centrum dowodzenia" :D meblując ten pokój dorobiłam się wreszcie porządnego krzesła biurowego z odpowiednimi oparciami i dodatkowymi wygodami dla mojego biednego kręgosłupa, który w ostatnim mikołajkowo-świątecznym sezonie dużo lepiej zniósł dzięki temu kilkunastogodzinne maratony pracy przy biurku ;) obok swój kawałek biurka, komputer i fotel ma też mój Krzyś :)


Te półki to był strzał w dziesiątkę! dzięki temu wszystkie potrzebne rzeczy, posegregowane w koszyczkach, mam zawsze pod ręką. Pod półkami stoją organizery warsztatowe, w których mam posegregowane półfabrykaty, osobno te w kolorze srebra i starego złota. Podzieliłam je w szufladkach m.in. na łańcuszki, końcówki do bransoletek, zapięcia i bazy do breloków, sztyfty i bigle, bazy pierścionków i broszek itp. Dzięki temu znam na pamięć co i w której szufladce się mieści, dlatego nie mam problemu ze znalezieniem potrzebnych półfabrykatów w danym momencie :)



Ten organizer w poszczególnych szufladkach ma posegregowane różne kolory ceramicznych miniaturek.


Pudełko, które służy mi już kilka lat, teraz przydaje się na kolorowe perełki...


...i różne wzory kaboszonów, które wykorzystuję np. do breloków :)


Rozpoczęte już kostki modeliny przechowuję szczelnie zamknięte w takim pojemniku. Dzięki temu nie wysychają i nie kruszą się.


Natomiast zapas nowych kostek przechowuję w szufladzie tuż pod blatem, razem z obudowami na telefony czekającymi na zdobienie, farbami do malowania i mnóstwem innych przydasiów :)


W podręcznych koszyczkach na półkach mam np. woreczki strunowe i różne wzory torebeczek, w które pakuję wasze zamówienia, a także zapas naklejek firmowych, które trafiają na koperty czy pudełeczka z biżuterią :)


Poniżej moje pieczątki firmowa i do adresowania kopert, a także zapas kolorowych taśm, którymi oklejam pudełka i koperty podczas pakowania zamówień.


Obok laptopa na blacie mam organizer na swoje narzędzia, notesy i inne "niezbędne" :P rzeczy.


W tych mini słoiczkach przechowuję kolorowe posypki do babeczek czy pączków :)


a w szufladce mam na przykład różnego rodzaju narzędzia do dłubania w modelinie ;)


W moim pokoju stoją jeszcze dwie ogromne szafy. Jedna z nich mieści wszystkie nasze dokumenty, książki i inne papierzyska, w drugiej mam zapas kopert, pudełek tekturowych do pakowania przesyłek, zapasowe słuchawki i ramki do zdobienia, niżej stoją też większe pudła które czasem są potrzebne do spakowania większej liczby produktów, zapas folii bąbelkowej itp.


Mój warsztat to nie tylko meble i zapas materiałów :) w czwartym, na razie wolnym, pokoju naszego mieszkania mam rozstawiony stół, statyw i zestaw oświetleniowy do zdjęć. Poniżej możecie zobaczyć kupkę z kolorowymi tłami, a także cała masę moich gadżetów, które wykorzystuję regularnie do ekspozycji swoich wyrobów na zdjęciach prezentowanych w sklepie, na Facebooku czy Instagramie:)


Po kilku latach gnieżdżenia się w pudłach, pudełkach, ciągłego przekładania moich rzeczy z kąta w kąt w końcu mam swoją pracownię, w której wszystko ma swoje miejsce, w której spędzam większość każdego dnia, w której lubię przebywać i gdzie przede wszystkim dobrze się czuję :) wszystko w tym pokoju mam takie, jak chciałam, zrobione po mojemu, co znacznie ułatwia mi pracę. I pomyśleć, że na początku wszystkie moje półfabrykaty mieściły się w tych dwóch pudełkach... :D

piątek, 13 listopada 2015

Zimowo-świąteczna kolekcja biżu :)

Nie jestem zwolenniczką zbyt wczesnego nakręcania świątecznej zajawki. Ze świąteczną ofertą w swoim sklepie wystawiłabym się najchętniej po Mikołajkach... niestety, nauczona doświadczeniem alt ubiegłych, za tworzenie świątecznych ozdób i słodkości zabrałam się już we wrześniu. Nie-nie było to za wcześnie, wręcz przeciwnie. Przez okrągły rok mam w swojej firmie masę zamówień i pracy, ale nie narzekam-uwielbiam tę swoją robotę i nie zamieniłabym jej na żadną inną! :) to, co dzieje się praktycznie od początku października, a z każdym dniem, tygodniem nabiera rozpędu - przekracza momentami moje najśmielsze oczekiwania :) jest mi niezmiernie miło, że moje wyroby cieszą się tak ogromnym zainteresowaniem z Waszej strony, że nie dajecie mi wolnych weekendów ani w pełni przespanych nocy :D od niedawna zaczęłam wrzucać na fanpage zdjęcia elementów i zawieszek do kolekcji zimowo-świątecznej. Po raz kolejny zostałam pozytywnie zaskoczona-moi Klienci zaczęli rezerwować te drobiazgi zanim w ogóle zdążyłam z nich cokolwiek zrobić :P nie było więc wyjścia, nowa kolekcja trafiła do sklepu wczoraj. Zainteresowanych serdecznie zapraszam-> KLIK a małą zajawkę tego, co możecie tam znaleźć zostawiam poniżej :)





wtorek, 3 listopada 2015

Aktorki polecają produkty firmy Natajka :)

Piszę do Was w przerwie między kolejnymi blachami z modeliniakami wyjmowanymi z piekarnika, między kolejnymi kilkunastoma/kilkudziesięcioma paczkami, które codziennie opuszczają moją pracownię, znad dokumentacji podatkowej i dokańczanej właśnie drugiej pracy magisterskiej. Dzieje się ostatnimi czasy, a życie mojej firmy nabrało takiego tempa, że sama nie wiem jak ja to w ogóle w pojedynkę ogarniam... dużo pomaga mi mój Mąż, który dba o to, żeby w naszej lodówce nie zostało tylko światło, wysyła mi paczki i pomaga regularnie w ich pakowaniu :)
W realizacji są aktualnie 3 duże zamówienia do sklepów w Niemczech, 2 do sklepów w Polsce. W międzyczasie tworzy się kolekcja świąteczna, której zapowiedź była niedawno na moim profilu na Facebooku:


W ostatnim czasie miałam też przyjemność zrealizować dwa zamówienia dla mnie szczególne. Ofertą mojej firmy zainteresowały się moje rówieśniczki, zdolne i śliczne aktorki Klaudia Halejcio i Asia Opozda :)



Ponadto profil mojej firmy na Instagramie śledzi Pani Ewa Gawryluk, regularnie "lajkująca" dodawane tam zdjęcia :) to miłe!
Od lipca w realizacji jest moje kolejne zawodowe marzenie, prace powoli mają się ku końcowi, dlatego mam nadzieję, że już niedługo będę mogła pochwalić się Wam tutaj efektami :D ja sama nie mogę się doczekać! pamiętam o obiecanych Wam tu zdjęciach mojej pracowni, ale przy nawale pracy, jaki mam cały czas, panuje w niej taki "nieład artystyczny" że czasem wypadałoby fruwać nad piętrzącymi się w niej pudłami, kartonami i innymi skarbami :D

Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda od czasu do czasu, mimo braku regularnie dodawanych postów jak kiedyś :) jak pokazują statystyki, bloga w dalszym ciągu odwiedza kilkaset osób dziennie, więc jest jeszcze iskierka nadziei, że nie został on zupełnie zapomniany :)

czwartek, 9 lipca 2015

4 lata modelinowej przygody :)

Mój blog już nieco zarósł kurzem-mam tego pełną świadomość, ale w ostatnim czasie tyle się dzieje, że całe życie mojej firmy toczy się praktycznie na FacebookuInstagramie i w moim butiku na DaWandzie. Przez nawał pracy i liczbę bieżących zamówień do realizacji niewiele mam czasu na tworzenie nowych wzorów słodkości, czasem przy okazji lepienia kolejnych egzemplarzy rzeczy, które już znacie, powstaje coś nowego:) ale nie o tym chciałam dziś napisać...

Jakieś 4 lata temu mniej więcej w tym czasie zaczęła się moja przygoda z modeliną... dokładnej daty nie pamiętam, ale 4 lipca 2011 r. broniłam licencjat z Ekonomii. Już wtedy czekały na mnie paczki z całego świata, pełne rozmaitych półfabrykatów, które były nagrodą za dotrwanie i przebrnięcie przez egzaminy i samą obronę :D o tym jak to się stało, że zainteresowałam się modeliną, opowiadałam będąc w programie TVP 2 "Pytanie na Śniadanie". Od samego początku postawiłam na materiały najwyższej jakości i po dziś dzień pozostałam wierna marce Staedtler i moim niezastąpionym masom termoutwardzalnym FIMO. Jeśli myślicie, że od razu spod moich rąk wyszły czekoladki do złudzenia przypominające prawdziwą Milkę, czy pączki oblane lukrem, na widok których mi samej ślinka cieknie - już wyprowadzam Was z błędu :D poniżej przedstawiam kilka zdjęć moich pierwszych prac... (można się śmiać)


>





Mimo że efekty ciągle nie były zadowalające, nie poddawałam się. Metodą prób i błędów, z niejednokrotnie pociętymi palcami, z odciskami od ugniatania modeliny - ćwiczyłam. Do wszystkiego, co potrafię na dzień dzisiejszy, doszłam sama. Nikt nie podał mi "gotowca" na tacy, nie uczestniczyłam w żadnych kursach czy szkoleniach. Jestem totalnym samoukiem :) I wierzcie mi, że gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że za kilka lat z tych śmiesznych i krzywych modeliniaków powstanie firma, w której będę się spełniać i robić to, co daje mi szalenie dużo satysfakcji i radochy, co będzie moją jedyną pracą, popukałabym się w czoło :P
Przez te 4 lata, poza "zabawą" z modeliną udało mi się ukończyć studia magisterskie i jednocześnie dobrnąć do 5. roku drugiego kierunku studiów, które właśnie kończę. Wszystko to, co możecie oglądać dzisiaj, w czym uczestniczycie i co obserwujecie, to wiele dni i zarwanych nocy, mnóstwo godzin za biurkiem, z kręgosłupem odmawiającym posłuszeństwa, z nadwyrężonymi stawami w nadgarstkach, z dwiema dobami na nogach aby zdążyć z paczkami na prezenty na czas. Od samego początku ciężko pracowałam i pracuję na swoją markę, jakość i estetykę moich wyrobów i wszystko to, z czym wiąże się "Natajka".


Poznałam mnóstwo fantastycznych, mega zdolnych i niesamowitych osób. Nawiązałam współprace ze znanymi i popularnymi blogerami, miałam swoje 3 minuty w TVP 2 w "Pytaniu na Śniadanie", artykuł o moich pracach gościł na głównej stronie portalu o2.pl, miałam swoje wystąpienie na konferencji w Krakowie, gdzie opowiadałam o początkach mojej firmy, a oferowane przeze mnie wyroby sprzedają sklepy i galerie nie tylko w Polsce, ale i w Londynie, Niemczech, Austrii czy Francji. Paczki z moją biżuterią regularnie już trafiają, poza Polską i Europą, do Australii, USA, a trafiło się i zamówienie z Republiki Południowej Afryki. "Natajka" to tysiące Klientów, kilkanaście tysięcy sprzedanych produktów, ponad 32.000 Fanów na Facebooku i 1.600.000 wyświetleń bloga.
Często Czytelnicy i Klienci pytają mnie dlaczego akurat taka nazwa firmy... w blogosferze obracam się od jakichś 13 lat:) kiedyś zajmowałam się tworzeniem dodatków i szablonów na blogi, sama też prowadziłam swój blog. Odkąd pamiętam, zawsze pod takim właśnie "nickiem" (?) figurowałam w Internecie. A Natajka ciągnęła się za mną przez lata nauki szkolnej, tak nazywali mnie koledzy i koleżanki:P znam kilka osób, które po dziś dzień pod taką właśnie nazwą mają wpisany mój nr w swoich telefonach:D i weź tu zmień teraz nazwę kobieto... :D

Mam nadzieję, że choć kilkoro z Was własnym przykładem zmotywuję do ruszenia tyłków z kanapy i wyłączenia pesymistycznego myślenia. Nie bójcie się zacząć spełniać Waszych marzeń, najtrudniejszy jest ten pierwszy krok, ale jeśli odważycie się go wykonać, macie szansę robić w życiu to, co kochacie i co daje Wam satysfakcję, w czym będziecie się spełniać:) nikt nie obieca, że będzie łatwo, ale im ciężej Wam będzie i im bardziej kręta droga-tym większa radość z tego, że się udało, że daliście radę:) na zdjęciach powyżej widać, jak na dłoni, przepaść między tym, jak wyglądały moje prace 4 lata temu, a tym, co możecie oglądać i nosić dzisiaj :) można? można. Trzeba tylko chcieć i odważyć się zrobić ten pierwszy krok!

Dziękuję Wam za te 4 lata, za to, że z Wami i dzięki Wam mogę robić to, co kocham.

Wasza Natajka:)

poniedziałek, 11 maja 2015

Jak to jest z tymi obudowami na telefon?:)

Niniejszy post powstaje w celu wyjaśnienia wszelkich niedomówień, niejasności i wątpliwości związanych z tworzonymi przeze mnie obudowami na telefony. Pod każdym postem dotyczącym słodkich obudów na telefony na moim Fanpage'u na Facebook'u pojawiają się setki pytań, niejednokrotnie kilkadziesiąt dotyczy tego samego, a ja nie nadążam i nie mam totalnie czasu każdemu z osobna pisać tego samego, co jest napisane dwa czy trzy komentarze wyżej:) ludziom nie chce się czytać, więc naparzają dziesiątki komentarzy tej samej treści, niejednokrotnie nawet wtedy, gdy w poście nad zdjęciem jest odpowiedź:) Zostawiam odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania...

Czy są obudowy na Samsung Galaxy S..., Nokia Lumia..., Huawei..., HTC Desire..., Iphone 4/5/6 itp. itd. i tak w nieskończoność:)
TAK! Mogę sprowadzić i ozdobić etui na większość bardziej popularnych modeli smartfonów Samsunga, Iphonów, Nokii, Sony, HTC, LG, Huawei...

Z jakiego tworzywa wykonane są obudowy?
To zależy na jaki model telefonu, najczęściej są to etui gumowe, silikonowe bądź z TPU, rzadziej plastikowe.

Z czego wykonane są ozdoby na etui? czy one nie popękają, nie połamią się?
Elementy na etui mocowane są na silikonie (tak, takim jakiego używa się na przykład do uszczelniania umywalek czy wanien w łazienkach :P), który trzyma naprawdę mocno. Dodatkowo przed nałożeniem go samo etui jak i wszystkie mocowane na nim elementy odtłuszczam, aby zapewnić maksymalną przyczepność. Wszystkie słodycze, owoce i inne bajery wykonane są z masy termoutwardzalnej FIMO, z której tworzę też elementy do biżu:) są one wypalane w piekarniku, a po wypieczeniu mają twardość plastiku. Używam wysokiej jakości masy, więc nic się nie kruszy, nie łamie, ani nie odpada.

Czy elementy z obudowy nie odpadną, nie oderwą się?
NIE jeśli nie będziecie ich szarpać na siłę i celowo odrywać, albo nie będziecie nosić telefonu w tej obudowie w ciasnych kieszeniach spodni, kurtek itp. Chodzi o to aby sama obudowa nie była narażona na szarpanie, ciągnięcie i zahaczanie elementami. Sprzedałam ich grubo ponad setkę, dotychczas nie było problemów:) ja sama swego czasu telefon w swojej obudowie wiozłam w przyczepie między ziemniakami na wykopkach i wszystko zdało egzamin;)


Czy zaprojektuję i ozdobię obudowy na wybrany model telefonu, a Wy zdecydujecie się lub nie na ich zakup?
Nie tworzę obudów "na zapas", żeby mi potem nie zalegały i nie kurzyły się w pudłach. Sprowadzam i ozdabiam etui tylko na konkretne zamówienie, po otrzymaniu należności za nie.

Czy można samemu zaprojektować obudowę, czy wybiera się tylko spośród tych dostępnych w sklepie?
Oczywiście można! Czasem sama jestem pełna podziwu jak fantastyczne macie pomysły i jakie super efekty wychodzą po wcieleniu ich w życie:) jak najbardziej można wybrać elementy spośród wszystkich słodyczy które na co dzień pokazuję w biżu i innych ozdobach, można dorzucić coś od siebie.

Czy ja mogę zaprojektować obudowę dla Was?
Jasne, tylko muszę wiedzieć dokładnie ile i jakich elementów ma się na niej znaleźć. Jakiego koloru ma być sama obudowa, w jakiej kolorystyce utrzymana itp.

Ile kosztuje taka obudowa? czy te z własnego projektu są droższe niż wystawione w sklepie?
Cena zależy tak naprawdę od samego projektu, ilości elementów, ich pracochłonności. Nie ma znaczenia czy wybierzecie gotowy projekt stworzony przeze mnie, czy dobierzecie elementy sami-wyceny dokonuję na podstawie liczby elementów, wkładu materiałów i mojej pracy w wykonanie obudowy.

Jak długo trzeba czekać na zamówienie?
To już sprawa bardzo indywidualna. Najwięcej w tym wszystkim zależy od tego w jakim czasie dotrze do mnie sama obudowa (zamawiam je po zaksięgowaniu na koncie wpłaty za zamówienie). Niektórzy dostawcy wysyłają je w ciągu 24h, inni w ciągu 2 dni, a jeszcze inni wciskają bajki że wysłali, po czym paczka dociera po tygodniu jakby co najmniej przez Australię leciała, a nie na terenie Polski. Zazwyczaj ze wszystkim wyrabiam się w ciągu 14 dni.

Gdzie można zobaczyć przykładowe wzory?
Te, które robiłam dotychczas wraz z cenami są dostępne w moim sklepie -> KLIK można je oczywiście dowolnie modyfikować, jednak wówczas należy brać pod uwagę zmianę ceny.

Jak i gdzie można złożyć zamówienie?
Zamówienia można składać w moim sklepie (link jest dostępny praktycznie wszędzie) lub mailowo: natajka89@gmail.com :)


Jeżeli przyjdzie mi do głowy jeszcze jakaś istotna informacja, na pewno dorzucę ją do tej notki. Mam nadzieję, że nieco Wam rozjaśnię o co w tym wszystkim chodzi, i... jak to jest z tymi obudowami:)

piątek, 10 kwietnia 2015

Moja firmowa Nutella :D

Życie mojej firmy w ostatnim czasie nabrało rozpędu... udało mi się nawiązać kilka ciekawych współpracy, dzięki czemu poza rynkiem europejskim moje wyroby regularnie już trafiają też na inne kontynenty, np. do Australii czy USA:D mam pełne ręce roboty, ale uwielbiam taki kołowrotek! staram się odłożyć tworzone po nocach dodatkowe egzemplarze biżuterii aby móc w końcu pojechać z dostawą do nyskiej Fanaberii i naszego głuchołaskiego Kredensu, ale co zrobię coś "na zapas", zaraz znajduje to nowego nabywcę w Internecie... zostawiam Wam fotkę firmowego słoika mojej ukochanej Nutelli, bez której ja-słodyczomaniak nie umiem się obejść:D


Mam trochę nowych rzeczy do pokazania, wrzucę je jak tylko złapię dobre oświetlenie i chwilę czasu na obróbkę zdjęć:) miłego wieczoru Kochani!

sobota, 4 kwietnia 2015

Wesołego Alleluja! :)

Wszystkim Wam i każdemu z osobna, z całego serducha chciałam życzyć zdrowych, radosnych Świąt Wielkanocnych, spędzonych wśród wszystkich bliskich Wam osób i mokrego Dyngusa! :) 


czwartek, 2 kwietnia 2015

Nowe wzory słodkich obudów:)

Nie zwalniam tempa, cały czas mam ręce pełne roboty, ale lubię taki młyn:) w międzyczasie pisze się moja praca magisterska, doglądamy remontu naszego mieszkania (mój warsztat jest już prawie umeblowany:D), stąd mam niewiele czasu na bloga... o wiele częściej wrzucam coś na mój fanpage na Facebooku i profil na Instagramie, na które Was serdecznie zapraszam: Instagram



Zostawiam Wam fotki najnowszych obudów, które opuściły moją pracownię w tym tygodniu, a sama wracam do pracy:)






poniedziałek, 23 marca 2015

Miniature Teddy Bear Collection:)

Niedawno do mojego sklepu dołączyły produkty z najnowszej misiowej kolekcji:) to (na razie!) kolczyki i bransoletki z miniaturowymi ciasteczkowymi i pluszowymi misiami:) Słodkie, pastelowo-różowo-czekoladowe kolory i zawieszki szybko trafiły w gusta moich Klientów, bo do większości paczek dołączam właśnie biżuterię z tej serii:) zapraszam Was do mojego sklepu, gdzie aktualnie trwa promocja -12% na wszystko :D http://pl.dawanda.com/shop/Natajka
















Sporo osób pytało ostatnio o kolorowe rzemyki, które stosuję w bransoletkach, na zakupy rzemyków polecam udać się do Pasartu ;)