Obiecałam Wam tu kiedyś posta o mojej papudze... kilka osób pytało mnie czy mam jakieś zwierzaki w domu. Trochę się ich przewinęło, została jedna papuga-Nimfa:) z własnej hodowli, wykarmiona własnoręcznie strzykawką-rodzinna żywa maskotka, najukochańsze stworzonko na świecie:) Kiedy była mała przy próbach wyjścia z budki lęgowej uszkodziła sobie nóżkę. Zgodnie z prawami selekcji naturalnej została odrzucona przez swoją mamę, która jej nie karmiła. Odratowaliśmy ją w sumie w ostatniej chwili, mieszaliśmy jej specjalne papki z gotowanego jajka, bułki tartej, z dodatkiem kiełków słonecznika, liści mleczu czy krwawnika, którymi była karmiona ze strzykawki:) chorą nóżkę ćwiczyliśmy zmuszając ją do chodzenia za strzykawką po stole, potem tato zmontował dla niej drabinkę z patyków do klatki, po której uczyła się wchodzić również idąc za strzykawką z jedzeniem. Nóżka wyzdrowiała, a Kaja wyrosła na dużego, zdrowego ptaka. Mamy ją już chyba 5 lat. Jest dosyć sprytnym i bardzo towarzyskim ptakiem;)
Przyłapana na gorącym uczynku w trakcie wyjadania okruchów biszkopta z talerzyka:)
Ulubiona miejscówa do siedzenia, zaraz po mojej głowie:P
Szkrabanie po głowie lubi naaajbardziej:)
A tu wymoczek tuż po kąpaniu:)
Pozdrowionka!:*
Śliczna :>
OdpowiedzUsuńsłodka ;)
OdpowiedzUsuńMiałam można by rzec identyczną przygodę, tyle że z kanarkiem:) Też wykarmiony przeze mnie strzykawką, miał uszkodzoną nóżkę i skrzydło, bo w gnieździe wśród trójki rodzeństwa był najmniejszy, z czasem mama zaczęła mu wydziubywać piórka i musieliśmy go od niej odizolować, mimo to jest najukochańszym zwierzaczkiem jakiego miałam, uwielbia siadać mi na głowie i spać na dłoni.
OdpowiedzUsuńA Twoja papużka śliczniutka, a po kąpaniu wygląda tak słodziutko:)
pozdraiwam
Bardzo ładna, od zawsze podobały mi się papużki. Sama miałam kanarka, miłe wspomnienia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dawno, dawno temu miałam ptaka, to był kanarek :D. Jakoś nigdy nie przepadałam za skrzydlatymi stworzeniami z piórami, ale Twoja papuga patrzy na mnie tak zadziornie, że żywię do niej sympatię ^^.
OdpowiedzUsuńJaka fajna!!!:D
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Przecudna, bardzo podobna do mojej obecnej. Poprzednia nimfa Koko, żyła z nami 10 lat i również była rodzinną maskotką. Obecna papuga jest już kilka miesięcy z nami, ale ciężko ją oswoić i chyba nie wiele się zmieni w tym aspekcie w przyszłości. To już nie to samo co jej poprzedniczka....
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś Nimfę. Chłopca o imieniu Kubuś;)
OdpowiedzUsuńNaśladował rozbijanie kotletów waląc głową w klatkę i lubił przedrzeźniać mamy śmiech :)
Miał swój jaskrawożółty kocyk, który musiał mieć zawsze w zasięgu wzroku inaczej były ogromne kłótnie;)
Niestety już go z nami nie ma :(
Słodziak ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowego posta ;D
jakie slodkosci! :D
OdpowiedzUsuńfajowe stworzonko. ja nigdy nie miałąm żadnych ptaszków ;>
OdpowiedzUsuńwow, co za historia !!! <3
OdpowiedzUsuńojoj, słodka. :)
OdpowiedzUsuńojejkaa, ale słodziak ♥ ja mam szynszyla- Tymek ♥
OdpowiedzUsuńJaka śliczna !
OdpowiedzUsuńsłodka jest :D
OdpowiedzUsuńsłodka papuga! zawsze chciałam mieć papugę ;)
OdpowiedzUsuńświetna jest :) los czasem stawia nas w odpowiednim miejscu i czasie by sprawić komuś wielką przysługę
OdpowiedzUsuńśliczna! :) Miała dużo szczęścia, że ją odratowaliście
OdpowiedzUsuńfajowska!!!! :D
OdpowiedzUsuń__
widać że dbacie o nią... :)
Ale śliczna:D
OdpowiedzUsuńprzepiękna! prawdziwy słodziak :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ma nimfę, która uwielbia wlatywać do piekarnika i garnków... Trzeba ją bardzo pilnować.
OdpowiedzUsuńMnie się kiedyś marzyła nimfa, a skończyłam ze stadkiem świnek morskich :D
Such a cutey!
OdpowiedzUsuńMiałam tego samego kochanego "papuga", tylko że mój Tuptuś Świętej Pamięci uwielbiał podczas obiadu wpychać się na moje ramię i sięgać do buzi na chama po żarcie xD dzikus;D ale i tak za nim tęsknię robaczek mały :<
OdpowiedzUsuńŚwietna :).
OdpowiedzUsuńKochana taka, ja mam 2 kotki, psa, 2 papugi żako i chomika.
Papugi mają dla sienie, jakby osobne pomieszczenie z wolierą :).
Super zwierzak :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że ją odratowaliście :)
Bosz... nasz bażant :D
OdpowiedzUsuńKajutek dziękuje za wszystkie komplementy:D
OdpowiedzUsuń