Ubiegły tydzień był dla mnie bardzo pracowity, musiałam przed wyjazdem na urlop zrealizować wszystkie zamówienia, które były opłacone do określonego terminu:) udało się! choć kosztowało mnie to kilkanaście godzin dziennie spędzonych przy biurku... mój kręgosłup jeszcze mi się za to odwdzięczy:P pojechały w sumie 4 spore partie paczek-od kilkunastu do dwudziestu kilku dziennie, o czym na bieżąco informowałam na facebooku:) mam nadzieję, że będziecie zadowoleni ze swoich drobiazgów!:) a w piątek, w ostatni dzień pojechały takie bajery :D
A my właśnie pakujemy toboły, o 4:50 nad ranem lecimy z Krzychem na tydzień do... Egiptu! :D
podziwiam:D
OdpowiedzUsuńWidze ze jestes bardzo pracowita. Podziwiam Twoje prace ;)
OdpowiedzUsuń